,,Kto to?'' -To pytanie zadaję sobie od 10 minut patrząc na wysokiego blondyna, który cały czas się na mnie gapi.
Tak właściwie to najpierw musisz się czegoś o mnie i zaistniałej sytuacji dowiedzieć. A więc- wiem że zdania nie zaczyna się od a więc ale trudno- nazywam się Naravi Shea, mam 13 lat i mieszkam w Olsztynie- to taka miejscowość obok Częstochowy- moi rodzice nie mają dla mnie czasu i zajmują się tylko moją 10 letnią siostrą. Właśnie dowiedziałam się że mam brata bliźniaka Nexicka. Dowiedziałam się o tym dopiero teraz! Na szczęście moi rodzice mają trochę rozumu i gdy dowiedzieli się że ich zaginiony 13 lat wcześniej syn jest w miejscowym domu dziecka od razu po niego pojechali i przywieźli do domu. Wiem co sobie pewnie teraz myślisz, że jestem zła na rodziców i na brata. To nieprawda! Właśnie czekam na niego bo kończy trening piłki nożnej.
Wracając do tematu jestem teraz w tym klubie z moja przyjaciółką Mią, która zgodziła się mi towarzyszyć. Nagle poczułam szturchnięcie łokciem.
-Naravi, znasz tego gościa? -Moja przyjaciółka wyglądała na przestraszoną.
-Którego? -zapytałam
-No jak to którego? Tego blondyna rzecz jasna! -Udała obrażoną! Jakby było za co!
- Jakiego blondyna.... A tego? nie, nie znam go, a co?
- Cały czas się na ciebie gapi!- Jej obraza przeszłam w paniczny strach.
-Spokojnie Mia. załatwię to. -tylko pytanie jak-Pomyślałam.
Kto to? Może to jakiś znajomy rodziców a ja go nie poznałam? Nie na pewno to nie to.Ja znam wszystkich znajomych rodziców. Już wiem! Jak będę sama to zapytam kim jest! Super to plan już mam teraz zostaje wykonanie.
Mia poszła pogratulować chłopakom nawet nie wiem czego! Tak się zamyśliłam że nie zwróciłam uwagi. Nagle poczułam czyjąś zimną dłoń na moim ramieniu. Odrazy się odwróciłam żeby sprawdzić kto to.
Odwracam się i nie mogę uwierzyć. To ten -na oko 25-letni blondyn!
-Dzień dobry. -odparł pięknym aksamitnym głosem.
-Dzień dobry-odparłam- Przepraszam czy my się znamy?
-Nie raczej nie- uśmiechnął się do mnie- Nazywam się Kajusz Volturi.
-Ja jestem Naravi Shea.
- Wiem jak się nazywasz -zaśmiał się szczerze
- W takim razie mógłby mi Pan powiedzieć skąd? -zapytałam szczerze zdziwiona że wie jak się nazywam.
-Powiem Ci, ale nie teraz i nie tutaj... I nie mów do mnie per pan..- Rzucił tajemniczo
-To może jutro wcześniej kończę lekcje moi rodzice nie wiedzą? -zaproponowałam
-Mi pasuje ale przyjdź sama tylko ty możesz wiedzieć tylko ty jesteś w niebezpieczeństwie. -Stwierdził
Teraz to się wystraszyłam niebezpieczeństwo?
-Przyjdę tu o 14.00. Co to za niebezpieczeństwo? -zapytałam Kajusza
-Śledzi cię..........
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz